"Dwie strony medalu" czyli podsumowanie piłkarskiej jesieni
W tym sezonie Nasz klub zrobił krok milowy naprzód. Oprócz awansu seniorów do A-klasy Piast chciał zgłosić do rozgrywek jedną drużyną młodzieżową. Tymczasem... skończyło się na trzech, a czwarta sekcja - póki co poza rozgrywkami - prowadzi treningi. Wciąż jesteśmy najmłodszą piłkarską gminą w rejonie, jednak nie możemy się wstydzić za Nasz klub. W Naszej gminie sport jest mieszkańcom bardzo bliski, o czym najlepiej świadczy fakt, iż w Piaście trenuje we wszystkich sekcjach łącznie 89 graczy.
Zapraszamy na podsumowanie rundy jesiennej każdej z Naszych sekcji, rozpoczynając od młodzieży.
JUNIORZY STARSI
Kadra juniora starszego rozpoczęła swój debiutancki sezon od wyjazdu do Kazimierza Biskupiego, gdzie rywalem był miejscowy Polonus. Mecz ten obfitował w bramki, a niemal każda, naprawdę każda z nich była niezwykłej urody. Skończyło się zwycięstwem 3-4. W kolejnych spotkaniach o wygraną było jednak dużo trudniej i drużyna zaliczyła kilka porażek. Przełamanie przyszło w teoretycznie najmniej spodziewanym momencie. W Turku Nasi juniorzy wygrali z Turem 0-1, a bramkę na wagę zwycięstwa zdobył kapitan drużyny Jakub Torczyński. Ostatecznie Nasi zawodnicy zajęli w swej grupie 7. miejsce, jednak mają do rozegrania jeden zaległy mecz. Podopieczni Łukasza Adamka stanowią bezpośrednie zaplecze kadry seniorskiej, a do tej pory 4. graczy doczekało się debiutu w A-klasie. Wiosną do tego grona na pewno dołączą kolejni gracze.
ORLIK/ŻAK
Z ogromnym problemem spotkał się zarząd klubu przed tym sezonem. Budżet klubu jest skromny, a chętnych do gry w Piaście nie brakuje. Tymczasem ponad 30-osobowa grupa chętnych dzieci z roczników 2007-2009 dała Nam powód do założenia kolejnej sekcji Mało tego, wobec tak licznej kadry byliśmy zobligowani do wystawienia dwóch drużyn. Z pomocą jednak przyszli Rodzice, którzy zdecydowali się utrzymywać finansowo powstałą sekcję. Najważniejszy efekt - w trakcie sezonu ŻADNE z dzieci nie zrezygnowało z gry, co więcej - drużyny sekcji orlika trenują z ogromną radością, frekwencja na zajęciach jest zadziwiająco wysoka. Wynik jest w tym wieku mało istotny, możemy jednak Państwa poinformować, iż drużyna Piast Grodziec "czerwoni", która oparta jest na graczach z rocznika 2007 jest liderem swojej grupy. Drugą z drużyn - Piast Grodziec "czarni" - stanowią najmłodsi gracze tej sekcji, którzy walczą równie dzielnie, jednak na serię zwycięstw przyjdzie Nam jeszcze poczekać. Sekcję tą prowadzą Nasi gracze - Mateusz Latański oraz Rafał Osajda.
POWSTAJĄCE GRUPY DZIECIĘCE I MŁODZIEŻOWE
Po zakończeniu sezonu przyjdzie Nam zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami - już na początku sezonu z inicjatywy Rodziców jeszcze młodszych dzieci (roczniki 2010-2012) rozpoczęły się zajęcia pod okiem Naszego najbardziej doświadczonego gracza - Roberta Rybickiego. Grupa ta jest coraz liczniejsza i należy na nią patrzeć przyszłościowo.
Zimą musimy podjąć kroki, by zarówno podopieczni Roberta Rybickiego, jak i najmłodsi gracze z sekcji orlika, mieli okazję zagrać w turnieju halowym.
Między grupą juniorów starszych, a orlików jest kilka lat różnicy. W tym przedziale wiekowym w Naszej gminie również nie brakuje chętnych do gry. Wobec tego wiosną rozpoczną się treningi, mające na celu określić jak duża jest ta grupa. Póki co zarówno chętni gracze, jak i ich Rodzice muszą uzbroić się w cierpliwość.
Jak zatem widać - młodzież w tej gminie chętnie angażuje się w zajęcia sportowe, a Piast chce stale powiększać swoją Piłkarską Rodzinę. Prosimy jednak pamiętać - istniejemy zaledwie drugi sezon. Nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego od razu, mimo iż możemy liczyć na wsparcie władz gminy oraz sponsorów.
SENIORZY
Drugi sezon w historii Piasta był po raz drugi sezonem debiutanckim. Po wywalczonym w pięknym stylu awansie z B-klasie podopiecznym Stanisława Lewandowskiego przyszło mierzyć się z drużynami dużo bardziej doświadczonymi. Z jednej strony po Naszym wyniku w rundzie jesiennej pozostaje niedosyt, z drugiej jednak - przed sezonem byliśmy wskazywani jako główny kandydat do spadku. Tymczasem udaje Nam się zająć miejsce nad strefą spadkową, mając do rozegrania jedno zaległe spotkanie.
Sezon rozpoczął się od meczu z Orlikiem Miłosław. Spotkanie to urosło w Naszej gminie do niezwykłej rangi. Pompowana wokół niego atmosfera trwała niemal całe lato. I niestety, "balonik pękł". Zawodnicy Piasta grali w tym spotkaniu niezwykle nerwowo, pudłując w najbardziej nieprawdopodobnych okazjach bramkowych i grając chaotycznie w obronie. Skończyło się na wysokiej porażce 1-6 i stało się jasne, że brak doświadczenia będzie istotnym czynnikiem w walce o utrzymanie.
W drugim ligowym spotkaniu zagraliśmy o wiele lepiej. Na wyjeździe graliśmy z Sokołem II Kleczew. Nie obyło się bez błędów. Było ich znacznie mniej niż w meczu z Orlikiem, jednak wynik końcowy 1-2 dla Sokoła nie dał Nam choćby punktu.
Gdy w trzeciej kolejce do przerwy przegrywaliśmy z ZKSem Zagorów wydawało się, że Piast przegra po raz trzeci z rzędu. Tym bardziej, że spotkały się drużyny z zupełnie różną historią. ZKS spadł właśnie z klasy okręgowej, mając w kadrze kilku doświadczonych zawodników oraz bogatą klubową historię. Do przerwy mecz był wyrównany, choć przegrywaliśmy 0-1. Tymczasem druga połowa to dominacja absolutna Piasta, udokumentowana czterema bramkami i bardzo dobrą grą w obronie. Pierwsze zwycięstwo i to z tak doświadczonym rywalem dodało Nam wiary w siebie.
W kolejnym meczu znów udało się zwyciężyć! W Ruminie po dobrym meczu pokonaliśmy Wartę 0-2, a największy komplement dla drużyny brzmiał następująco - każdy kibic miał innego kandydata do tytułu gracza meczu. Byliśmy drużyną w pełnym tego słowa znaczeniu. Niestety, waleczna gra odbiła się kontuzjami, które osłabiły Nasz zespół.
Następne dwa spotkania sprowadziły Nas do pionu. Najpierw przegraliśmy 0-3 z Czarnymi Ostrowite. Nad tym spotkaniem nie ma jednak co się rozwodzić - przyjechał główny kandydat do awansu, lider tabeli, był po prostu lepszy i strzelił Nam trzy bramki, nie dając szans na choćby jedną honorową. O ile ta porażka została w pełni zrozumiana przez kibiców, o tyle klęska 0-9 z Wartą Pyzdry była dla Nas największą kompromitacją w krótkiej historii klubu. Do 30. minuty było w tym spotkaniu 0-0, jednak po utracie bramek Nasi gracze po prostu stanęli, grając bez wiary w zwycięstwo i przyglądając się boiskowym wydarzeniom, zamiast w nich uczestnicząc.
Najwięcej kontrowersji dostarczył kolejny mecz z GKSem Lisewo, przegrany 2-1. Najpierw nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, później bramkę strzelili goście. Mecz ten nie wyszedł przede wszystkim Sędziemu Głównemu, który spotkanie prowadził niezwykle chaotycznie. O ile można powiedzieć - mylił się w obydwie strony, o tyle sprawiał wrażenie kompletnie zagubionego. Najpierw nie uznał prawidłowej bramki dla Naszych rywali, by szybko zdać sobie sprawę z popełnionego błędu. Efekt był następujący - przez ponad kwadrans trwało polowanie na "rehabilitację błędu sędziego". Z powietrza dyktowane rzuty wolne czy też rożne, a koniec końców rzut karny za zagranie ręką, którego nikt na boisku nie widział. Teoretycznie - bilans wyszedł na zero. Praktycznie - ogromny niesmak pozostał, a my straciliśmy kwadrans z gry. Ostatecznie ponieśliśmy porażkę, a Nasze morale po raz kolejny uległy pogorszeniu.
Bolały nie tylko porażki. Nasza kadra stała się wąska i ratunkiem dla Piasta stali się gracze juniorów. O ile na początku sezonu stwarzaliśmy sobie dużo okazji bramkowych, o tyle od czwartej kolejki rzadko znajdowaliśmy się w polu karnym rywali. Dlaczego? By zgłębić ten temat, wróćmy do zakończenia sezonu w B-klasie, kiedy grodziecka społeczność wybierała gracza sezonu. Ogłoszono wyniki - pięciu graczy, którzy otrzymali największą liczbę głosów. W tym sezonie aż TRZECH spośród nich było poza kadrą przez większość rundy (Robert Rybicki, Karol Andrzejewski, Kamil Rosiak). Mało tego, czwarty z nich - Mateusz Latański co prawda grał w każdym spotkaniu, lecz stracił cały okres przygotowawczy i nie był w optymalnej formie. Z kolei Arkadiusz Czapczyk, który w B-klasie niemal co mecz notował asystę - z konieczności zaczął grać na środku obrony. Straciliśmy kręgosłup drużyny, a trener Stanisław Lewandowski zmuszony był do niemałych eksperymentów w składzie swojej drużyny.
W kolejnym spotkaniu zaledwie zremisowaliśmy z ostatnim w tabeli Fanclubem Dąbroszyn 1-1 - stało się jasne, że o choćby jedno zwycięstwo w tej rundzie będzie bardzo trudno.
Kiedy tydzień później przegraliśmy na wyjeździe z wiceliderem - Victorią II Września 1-0, a w spotkaniu tym z dobrej strony pokazali się Nasi juniorzy z Jakubem Torczyńskim na czele, obudziły się w Nas nadzieje na korzystny rezultat w kolejnym meczu. Otuchy dodawał fakt, iż do drużyny po kontuzji powrócił Karol Andrzejewski, a Mateusz Latański zdawał się wracać do optymalnej dyspozycji. Niestety, obfite opady śniegu poskutkowały odwołaniem spotkania z GKSem Rzgów, który był w identycznej sytuacji punktowej, co Piast. Na ostatni mecz rundy jesiennej pojechaliśmy do Brzeźna w identycznym składzie, jaki miał wyjść na mecz ze rzgowską Gieksą.
Drużyna Czarnych była faworytem tego spotkania. Jednakże, gracze Piasta wyszli na ten mecz z wiarą w zwycięstwo i zagrali przede wszystkim bardzo ambitnie, nadrabiając braki techniczne walecznością. Mateusz Latański dwiema bramkami i asystą udowodnił, iż będąc w rytmie treningowym jest gotów w pojedynkę wygrać mecz, z kolei zawodnicy z bloku defensywnego uniemożliwili rywalom zdobycie choćby honorowej bramki, choć Czarni co chwila atakowali. Zwycięstwo to przyszło w idealnym momencie, poprawiając morale Naszych zawodników, którzy dzięki temu wierzą w dużo lepszą grę wiosną.
Rozpocznie się ona od meczu, który może się okazać najważniejszym spotkaniem w sezonie. Zaległy mecz z GKSem Rzgów będzie przysłowiowym "meczem o 6. punktów". W przypadku zwycięstwa rzgowska Gieksa zrówna się z Nami punktami. Jeśli jednak Piast wygra - odskoczy wyraźnie od dna tabeli.
Wiosną więcej spotkań zagramy na wyjeździe, co ma swoją wadę i zaletę. Wadę - rzadko grać będziemy przed grodziecką publicznością; zaletę - będziemy grywać na dużo lepszych boiskach, niż Nasze.
Trzymamy kciuki, iż Nasi kontuzjowani gracze wrócą do pełni sprawności przez przerwę zimową. Mimo, iż utrzymanie pewne nie jest, nie zamierzamy przebudowywać składu i szukać wielu wzmocnień wśród innych klubów. Oczywiście - nie możemy zamykać się na graczy, którzy chcą u Nas grać i znają Naszych zawodników. Są bowiem gracze z ościennych miejscowości, którzy już dłuższy czas dopytują o możliwość gry w Piaście i nie możemy im kategorycznie odmawiać. Jednakże - sami nie będziemy czynić pierwszych kroków w kierunku transferów, by wzmacniać rywalizację w drużynie. Chcemy wywalczyć utrzymanie w składzie, który awans wywalczył i opierać kadrę o zawodników, którzy są z Piastem od samego początku.
Doświadczyliśmy w trakcie tej rundy skrajnych emocji. Było nieoczekiwane zwycięstwo i świetne zakończenie rundy jesiennej. Było również kilka porażek z rzędu i jeden kompromitujący występ. Piast tej jesieni punktował jedynie z drużynami, które znał z przeszłości. Wiosną już każda z drużyn będzie Nam znana. Jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia i wierzymy, że w rundzie wiosennej sprawimy niejedna miłą niespodziankę.
Tymczasem dziękujemy Państwu za wspólną rundę jesienną i prosimy o kibicowanie Nam wiosną!
TYLKO PIAST!